-Leaa!-
krzyknęłam do siostry, która znajdowała się na dole. Nic, cisza- Leaaaaa!-
podniosłam głos o dwa tony. Na szczęście poskutkowało, drobna blondynka weszła
do pokoju z miską płatków.
-Czego
się drzesz?!- zapytała z pełną buzią.
-Nie
mam w co się ubrać. –jęknęłam.
-Ubierz
się w jakieś dżinsy, koszulkę i trampki.- wywróciła oczami
-Słucham?!
Posłuchaj, kochana! Ja idę na Sylwester do Harrego Stylesa! Będą tam ludzie z
branży muzycznej, nie pójdę tam jak jakaś łajza.- wycedziłam przez zęby-
Proszę, pożycz mi swoją granatową sukienkę. Szpilki mam, ale…
-Nie,
nie, nie! Jezu, Hazza to twój przyjaciel, na pewno tak nie pomyśli.
Przychodzisz do niego na Sylwka, co rok i co rok jest ten sam problem!- Lea
usiadła na łóżku, z rozbawieniem przyglądając mi się- Zobacz.- miskę odstawiła
na stolik i podeszła do mojej szafy. Wyciągnęła z niej czarną bombkę i
podbiegła do swojego pokoju, wróciła do mnie z czerwonym, cienkim paskiem,
przyczepiła go w pasie i uśmiechnięta ze swojej roboty, spojrzała na mnie.
-Dobra,
niech ci będzie. Dzięki.- wycedziłam przez zęby. Siostra wzięła swoje naczynie
i ponownie zniknęła. Wyjęłam z dna szafy moje czarne szpilki.
Sylwester
u Styles`a miał się zacząć o dziewiętnastej, miałam niecałą godzinę, by się
uszykować, ponieważ chłopak mieszkał kilka domków dalej, mogłam wyjść kilka
minut przed czasem. Wzięłam ubranie do łazienki i zaczęłam się malować.
Najpierw założyłam ciuchy następnie pomalowałam oczy siwymi cieniami. Upięłam
włosy w kok i w zasadzie byłam gotowa. Chwyciłam moją torebkę i włożyłam do
niej telefon, portfel i gumy do żucia. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i
ostrożnie zeszłam na dół. Nie byłam przyzwyczajona do tak wysokich obcasów.
-Wyglądasz,
zjawiskowo, siostra.- Lea posłała mi uśmiech i mocno mnie przytuliła.
-Racja,
córcia. –wtrąciła mama- Jesteś piękna. Pozdrów Harrego.- pogładziła mnie po
ramieniu.
-Na
pewno. Będę się zbierać. Wrócę jutro. Szczęśliwego Nowego Roku.- ucałowałam
rodzinę i ubrałam się w płaszcz. Pożegnałam się po raz ostatni i wyszłam. Było
chłodno, więc przyspieszyłam, żeby być jak najszybciej u Styles` a. Na
szczęście po kilku minutach byłam na miejscu. Weszłam do podwórka, a następnie
do jego willi.
Dom
Hazzy był przeogromny. Miał chyba ze trzysta metrów kwadratowych. Osiem
sypialni, cztery łazienki, dwie kuchni, pokój zabaw, mini-studio, salę kinową,
basen kryty i wiele innych. Po prostu tylko pozazdrościć. Z tyłu, znajdował się
basen pod gołym niebem, jednak podczas zimy jest on zamykany i zamieniany na
lodowisko.
-Connie!-
zielonooki wybiegł z domu, kiedy byłam na schodach.
-Harry.-
wyszczerzyłam się i rzuciłam się w jego ramiona. Chłopak pocałował mnie w
czubek głowy i objął.
-Ślicznie
wyglądasz. Goście już są, chłopcy także.- wyszczerzył się i przepuścił mnie w
drzwiach.
-Pomóc
ci w czymś?- zwróciłam się do niego, widząc, że przygotowuje coś w kuchni.
-Zaniesiesz
przekąski do salonu?- zapytał, podając mi dwie miski z chrupkami. Skinęłam
głową i ruszyłam do pokoju. Po drodze spotkałam Selenę Gomez, Justina Biebera i
innych.
-Connie!-
usłyszałam znajome głosy. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą czwórkę
idiotów.
-Zayn,
Niall, Louis, Liam!- ucieszyłam się, przytulając każdego z osobna- Dawno was
nie widziałam, stęskniłam się! Co słychać?- zaczęłam, wyszczerzając ząbki.
-Ślicznie
wyglądasz!- wyrwał się Louis.
-Dziękuję.
Wy również. –zachichotałam. Nagle poczułam czyjeś objęcie.
-Tutaj
jesteś.- ucieszył się loczek. Pocałował mnie w policzek i oparł się o moje
ramię.
-Kiedy
zaczynacie trasę koncertową?- spytałam.
-Och,
Connie. Mamy Sylwester, zapomnij, że mamy jakiekolwiek koncerty.- chłopak
oderwał się ode mnie i ustał naprzeciwko mnie.- Zatańczymy?- wyciągnął dłoń. Właśnie
leciała wolna piosenka. Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy na środek parkietu.
Chłopak objął mnie delikatnie w pasie. Ja natomiast splotłam dłonie na jego
karku. Po chwili bujaliśmy w rytm muzyki Eda Sheerana. Jednak po kilku minutach
piosenka się skończyła, a ja ruszyłam do reszty imprezowiczów.
Sylwester
trwał w najlepsze, wszyscy świetnie się bawili, kilka osób leżało na podłodze i
już spało, no tak, alkohol robi swoje. Pomimo tego, reszta naprawdę świetnie
się bawiła. Chłopcy dzielnie dotrzymywali mi towarzystwa, za co byłam im
ogromnie wdzięczna, bo w takim tłumie, prędko bym się zgubiła.
-Proszę
o ciszę.- Hazza wszedł z mikrofonem na stół i zwrócił się do wszystkich-
Dzięki. Ponieważ mamy za piętnaście dwunasta… czas odpalić fajerwerki i
odliczać.- chłopak zaśmiał się- Wszyscy idziemy na taras, kto chce, może wyjść
do ogrodu. Szampany stoją w kuchni, częstować się. Chciałby ktoś odpalić
petardy?- Hazza rozejrzał się i dostrzegł w tle podniesione dłonie- Okay. Ed,
Justin i Tom.- loczek zszedł ze stołu i podszedł do ogromnej szafy. Wyjął
stamtąd kilka pudełek z fajerwerkami i postawił je na tarasie. Następnie ruchem
ręki, zaprosił wszystkich na zewnątrz. Reszta, która się nie zmieściła, wyszła
na dwór. Wraz z Edem, Justinem i Tomem. Ja stałam przy oknie. Nie ciągnęło mnie
to tych kolorowych ogni. Nalałam sobie jeszcze jakiegoś alkoholu i usiadłam na
fotelu. Wszyscy byli zajęci, nie chciałam im przeszkadzać, dlatego dopiero po
kilku minutach doszłam do wszystkich. Wciąż stałam przy oknie. Przyglądałam
się, jak chłopcy próbują przymocować wysokie fajerwerki do ziemi. Mieliśmy dużo
ubawu, bo niektóre w ogóle się nie trzymały. Chłopcy w końcu doszli do wniosku,
że wsadzą je do plastikowych butelek. Znaleźli, więc w ogródku jakieś puste i
usadzili w nich fajerwerki.
Do
Nowego Roku zostały cztery minuty, więc wszyscy kolejno lali do kieliszków
szampana. Następnie ponownie weszli na taras, gdzie chłopcy czekali na
odliczanie.
-Może
już je puścić?- jęknął Hazza.
-Nie!-
zaprotestowali wszyscy, chłopak podniósł dłonie na znak poddania się.
Po
trzech minutach, wszyscy z niecierpliwością czekali na Nowy Rok. Nadal
przyglądałam się całemu zamieszaniu zza firanki.
-Piętnaście,
czternaście, trzynaście…- zaczęło się odliczanie. W trakcie, poczułam jak ktoś
obraca mnie tyłem do okna, obejmuje i tak po prostu wpija się w usta. Nie
miałam okazji zobaczyć, kim ten ktoś jest.
Nie
wiedziałam, kto to, ale wiem, że doskonale całuje. Po dwóch sekundach nie
stawiałam już oporu. Wplotłam dłoń w jego włosy, były miękkie i sprężyste.
Uśmiechnęłam się, domyślając się, kto to. Po chwili, chłopak stawał się
odważniejszy. Delikatnie wsuwał język w głąb. Nasze języki zaczęły się siłować.
Jednak po kilkunastu sekundach, chłopak odsunął się i z uśmiechem na twarzy
spojrzał prosto w moje oczy.
-Harry…-
szepnęłam.
-Chciałem
spełnić jedno z moich marzeń.
-Jakie?-
zmarszczyłam czoło.
-Zawsze
chciałem Cię pocałować. A ta okazja była najlepsza.- niepewnie się uśmiechnął i
podszedł bliżej. Mocno się do niego przytuliłam-I… kocham Cię, Connie.- chłopak
objął mnie w pasie- Cholernie Cię kocham. Bałem się…
-Shh…-
spojrzałam na chłopaka i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.- Też Cię
kocham, Harry.- ponownie wtuliłam się w tors lokowatego i doszłam do wniosku,
że jaki początek roku, taki i cały…
~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Dobra, spieprzyłam ten jednopart, jest beznadziejny. Najsłabszy jednopart w mojej całej karierze blogowej. Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Jako pokutę, kolejnego jednoparta dodam o Niallu, jak najszybciej. Może jutro, pojutrze. Tak, wiem, że od trzeciego jednopartu miało być tak, jak wy chcecie, ale nie dodawałam tu ponad tydzień, a o Niallerze nie mam gotowego. PRZEPRASZAM. Pomimo tak chujowego jednoparta, proszę o komentarze.
P.S. nawet nie wiecie, jak się cieszę, że tak wam się podobał jednopart o Larrym, postaram się dodawać więcej takich :) x!
Czemu uważasz że jest zły ;) Wcale taki nie jest ;p Trudno będzie pobić twój poprzedni jednopart o Larrym który jest poprostu genialny ale ten jest całkiem nie zły ;D Oczywiście czekam na następne ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny jednopart i zapraszam do mnie ;P :)
http://szalonemarzeniaa.blogspot.com/
Mi sie bardzo podobał ! Nie lubie jak gadasz ze cos jest beznadziejne a takie nie jest ;)) juz ci mowilam ze piszesz swietnie. Czekam na tego Niallera i trzymam za slowo ze ze gora pojutrze on bd ! :D I love you babe <3xx
OdpowiedzUsuńDlaczego tak twierdzisz no... Mnie się bardzo podoba! Teraz tylko czekać na kolejne!!! x
OdpowiedzUsuń@klaudiialove