poniedziałek, 28 stycznia 2013

3. Harry


-Leaa!- krzyknęłam do siostry, która znajdowała się na dole. Nic, cisza- Leaaaaa!- podniosłam głos o dwa tony. Na szczęście poskutkowało, drobna blondynka weszła do pokoju z miską płatków.
-Czego się drzesz?!- zapytała z pełną buzią.
-Nie mam w co się ubrać. –jęknęłam.
-Ubierz się w jakieś dżinsy, koszulkę i trampki.- wywróciła oczami
-Słucham?! Posłuchaj, kochana! Ja idę na Sylwester do Harrego Stylesa! Będą tam ludzie z branży muzycznej, nie pójdę tam jak jakaś łajza.- wycedziłam przez zęby- Proszę, pożycz mi swoją granatową sukienkę. Szpilki mam, ale…
-Nie, nie, nie! Jezu, Hazza to twój przyjaciel, na pewno tak nie pomyśli. Przychodzisz do niego na Sylwka, co rok i co rok jest ten sam problem!- Lea usiadła na łóżku, z rozbawieniem przyglądając mi się- Zobacz.- miskę odstawiła na stolik i podeszła do mojej szafy. Wyciągnęła z niej czarną bombkę i podbiegła do swojego pokoju, wróciła do mnie z czerwonym, cienkim paskiem, przyczepiła go w pasie i uśmiechnięta ze swojej roboty, spojrzała na mnie.
-Dobra, niech ci będzie. Dzięki.- wycedziłam przez zęby. Siostra wzięła swoje naczynie i ponownie zniknęła. Wyjęłam z dna szafy moje czarne szpilki.
Sylwester u Styles`a miał się zacząć o dziewiętnastej, miałam niecałą godzinę, by się uszykować, ponieważ chłopak mieszkał kilka domków dalej, mogłam wyjść kilka minut przed czasem. Wzięłam ubranie do łazienki i zaczęłam się malować. Najpierw założyłam ciuchy następnie pomalowałam oczy siwymi cieniami. Upięłam włosy w kok i w zasadzie byłam gotowa. Chwyciłam moją torebkę i włożyłam do niej telefon, portfel i gumy do żucia. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i ostrożnie zeszłam na dół. Nie byłam przyzwyczajona do tak wysokich obcasów.
-Wyglądasz, zjawiskowo, siostra.- Lea posłała mi uśmiech i mocno mnie przytuliła.
-Racja, córcia. –wtrąciła mama- Jesteś piękna. Pozdrów Harrego.- pogładziła mnie po ramieniu.
-Na pewno. Będę się zbierać. Wrócę jutro. Szczęśliwego Nowego Roku.- ucałowałam rodzinę i ubrałam się w płaszcz. Pożegnałam się po raz ostatni i wyszłam. Było chłodno, więc przyspieszyłam, żeby być jak najszybciej u Styles` a. Na szczęście po kilku minutach byłam na miejscu. Weszłam do podwórka, a następnie do jego willi.
Dom Hazzy był przeogromny. Miał chyba ze trzysta metrów kwadratowych. Osiem sypialni, cztery łazienki, dwie kuchni, pokój zabaw, mini-studio, salę kinową, basen kryty i wiele innych. Po prostu tylko pozazdrościć. Z tyłu, znajdował się basen pod gołym niebem, jednak podczas zimy jest on zamykany i zamieniany na lodowisko.
-Connie!- zielonooki wybiegł z domu, kiedy byłam na schodach.
-Harry.- wyszczerzyłam się i rzuciłam się w jego ramiona. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy i objął.
-Ślicznie wyglądasz. Goście już są, chłopcy także.- wyszczerzył się i przepuścił mnie w drzwiach.
-Pomóc ci w czymś?- zwróciłam się do niego, widząc, że przygotowuje coś w kuchni.
-Zaniesiesz przekąski do salonu?- zapytał, podając mi dwie miski z chrupkami. Skinęłam głową i ruszyłam do pokoju. Po drodze spotkałam Selenę Gomez, Justina Biebera i innych.
-Connie!- usłyszałam znajome głosy. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą czwórkę idiotów.
-Zayn, Niall, Louis, Liam!- ucieszyłam się, przytulając każdego z osobna- Dawno was nie widziałam, stęskniłam się! Co słychać?- zaczęłam, wyszczerzając ząbki.
-Ślicznie wyglądasz!- wyrwał się Louis.
-Dziękuję. Wy również. –zachichotałam. Nagle poczułam czyjeś objęcie.
-Tutaj jesteś.- ucieszył się loczek. Pocałował mnie w policzek i oparł się o moje ramię.
-Kiedy zaczynacie trasę koncertową?- spytałam.
-Och, Connie. Mamy Sylwester, zapomnij, że mamy jakiekolwiek koncerty.- chłopak oderwał się ode mnie i ustał naprzeciwko mnie.- Zatańczymy?- wyciągnął dłoń. Właśnie leciała wolna piosenka. Uśmiechnęłam się i ruszyliśmy na środek parkietu. Chłopak objął mnie delikatnie w pasie. Ja natomiast splotłam dłonie na jego karku. Po chwili bujaliśmy w rytm muzyki Eda Sheerana. Jednak po kilku minutach piosenka się skończyła, a ja ruszyłam do reszty imprezowiczów.
Sylwester trwał w najlepsze, wszyscy świetnie się bawili, kilka osób leżało na podłodze i już spało, no tak, alkohol robi swoje. Pomimo tego, reszta naprawdę świetnie się bawiła. Chłopcy dzielnie dotrzymywali mi towarzystwa, za co byłam im ogromnie wdzięczna, bo w takim tłumie, prędko bym się zgubiła.
-Proszę o ciszę.- Hazza wszedł z mikrofonem na stół i zwrócił się do wszystkich- Dzięki. Ponieważ mamy za piętnaście dwunasta… czas odpalić fajerwerki i odliczać.- chłopak zaśmiał się- Wszyscy idziemy na taras, kto chce, może wyjść do ogrodu. Szampany stoją w kuchni, częstować się. Chciałby ktoś odpalić petardy?- Hazza rozejrzał się i dostrzegł w tle podniesione dłonie- Okay. Ed, Justin i Tom.- loczek zszedł ze stołu i podszedł do ogromnej szafy. Wyjął stamtąd kilka pudełek z fajerwerkami i postawił je na tarasie. Następnie ruchem ręki, zaprosił wszystkich na zewnątrz. Reszta, która się nie zmieściła, wyszła na dwór. Wraz z Edem, Justinem i Tomem. Ja stałam przy oknie. Nie ciągnęło mnie to tych kolorowych ogni. Nalałam sobie jeszcze jakiegoś alkoholu i usiadłam na fotelu. Wszyscy byli zajęci, nie chciałam im przeszkadzać, dlatego dopiero po kilku minutach doszłam do wszystkich. Wciąż stałam przy oknie. Przyglądałam się, jak chłopcy próbują przymocować wysokie fajerwerki do ziemi. Mieliśmy dużo ubawu, bo niektóre w ogóle się nie trzymały. Chłopcy w końcu doszli do wniosku, że wsadzą je do plastikowych butelek. Znaleźli, więc w ogródku jakieś puste i usadzili w nich fajerwerki.
Do Nowego Roku zostały cztery minuty, więc wszyscy kolejno lali do kieliszków szampana. Następnie ponownie weszli na taras, gdzie chłopcy czekali na odliczanie.
-Może już je puścić?- jęknął Hazza.
-Nie!- zaprotestowali wszyscy, chłopak podniósł dłonie na znak poddania się.
Po trzech minutach, wszyscy z niecierpliwością czekali na Nowy Rok. Nadal przyglądałam się całemu zamieszaniu zza firanki.
-Piętnaście, czternaście, trzynaście…- zaczęło się odliczanie. W trakcie, poczułam jak ktoś obraca mnie tyłem do okna, obejmuje i tak po prostu wpija się w usta. Nie miałam okazji zobaczyć, kim ten ktoś jest.
Nie wiedziałam, kto to, ale wiem, że doskonale całuje. Po dwóch sekundach nie stawiałam już oporu. Wplotłam dłoń w jego włosy, były miękkie i sprężyste. Uśmiechnęłam się, domyślając się, kto to. Po chwili, chłopak stawał się odważniejszy. Delikatnie wsuwał język w głąb. Nasze języki zaczęły się siłować. Jednak po kilkunastu sekundach, chłopak odsunął się i z uśmiechem na twarzy spojrzał prosto w moje oczy.
-Harry…- szepnęłam.
-Chciałem spełnić jedno z moich marzeń.
-Jakie?- zmarszczyłam czoło.
-Zawsze chciałem Cię pocałować. A ta okazja była najlepsza.- niepewnie się uśmiechnął i podszedł bliżej. Mocno się do niego przytuliłam-I… kocham Cię, Connie.- chłopak objął mnie w pasie- Cholernie Cię kocham. Bałem się…
-Shh…- spojrzałam na chłopaka i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.- Też Cię kocham, Harry.- ponownie wtuliłam się w tors lokowatego i doszłam do wniosku, że jaki początek roku, taki i cały…
~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Dobra, spieprzyłam ten jednopart, jest beznadziejny. Najsłabszy jednopart w mojej całej karierze blogowej. Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Jako pokutę, kolejnego jednoparta dodam o Niallu, jak najszybciej. Może jutro, pojutrze. Tak, wiem, że od trzeciego jednopartu miało być tak, jak wy chcecie, ale nie dodawałam tu ponad tydzień, a o Niallerze nie mam gotowego. PRZEPRASZAM. Pomimo tak chujowego jednoparta, proszę o komentarze. 
P.S. nawet nie wiecie, jak się cieszę, że tak wam się podobał jednopart o Larrym, postaram się dodawać więcej takich :) x!

4 komentarze:

  1. Czemu uważasz że jest zły ;) Wcale taki nie jest ;p Trudno będzie pobić twój poprzedni jednopart o Larrym który jest poprostu genialny ale ten jest całkiem nie zły ;D Oczywiście czekam na następne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba :)
    Czekam na następny jednopart i zapraszam do mnie ;P :)
    http://szalonemarzeniaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi sie bardzo podobał ! Nie lubie jak gadasz ze cos jest beznadziejne a takie nie jest ;)) juz ci mowilam ze piszesz swietnie. Czekam na tego Niallera i trzymam za slowo ze ze gora pojutrze on bd ! :D I love you babe <3xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego tak twierdzisz no... Mnie się bardzo podoba! Teraz tylko czekać na kolejne!!! x

    @klaudiialove

    OdpowiedzUsuń